wtorek, 30 lipca 2013

Kruszyna

Podczas odwiedzin w Białogrodzie Katla opowiedziała o tym, jak chciała sfermentować korę kruszyny, by uzyskać czerwień, a chłopaki myśląc, że coś się popsuło wszystko wylali :D. Jako, że usłyszałam o nowym barwniku i od Alicji , stwierdziłam, że sama spróbuję. Korę Kruszyny możemy kupić w aptece bądź w ziołowym, w zawrotnej kwocie 3 zł z dodatkową łyżeczką w opakowaniu ;). Korę zalałam wrzątkiem i trzymałam tak 2 dni. Na początku kora zamienia wodę w czerwień, jednak po dłuższym czasie zamienia się w kolor jodyny (brunatnożółty). Gotując wywar, za radą Alicji dodawałam sody, dodałam także ałunu. Wraz z kolejnymi dawkami kolor wzmacniał się, podobnie jak nieprzyjemny zapach wywaru. Kolor może nie wyszedł czerwony, ale piękny rudo-ceglasty, z żadnego farbowania cebulą jak i orzechem nie udało mi się uzyskać takiego pięknego koloru :).

Tak wygląda Kora Kruszyny:


 A tu opakowanie z moją pomocnicą:



Wywar od razu po zalaniu:

 
 Oraz po 2 dniach:


Takie wełny wrzuciłam do farbowania (ta różowa brzydota to 100% wełna zamówiona na allegro jako bordowa):


Tak wygląda wywar po dodaniu sody:


W trakcie suszenia z poprzednim farbowaniem:


A tu już wysuszone wełenki, dzięki farbowaniu różowa,a  teraz już ruda wełna pójdzie na skarpetki:



piątek, 26 lipca 2013

Nowa odsłona wrotyczu + brzoza

Piękne barwniki rosną, aż szkoda ich nie wykorzystać :).  Zwłaszcza, kiedy człowiek ma dodatkowe zabawki! Mój luby zebrał mi wielki bukiet wrotyczu , a na początku lipca zerwał i suszył dużą gałąź brzozy. Brzoza dlatego,  bo chciałam porównać efekt farbowania świeżymi liśćmi, a suszonymi.
Co do czasu farbowania, wywar gotuję około godziny , natomiast same wełny około półtorej godziny. Po farbowaniu wełny utrwalam w wodzie z octem.


Taki piękny wrotycz dostałam:

 Takie zabawki miałam do dyspozycji (ałun, siarczan miedzi, siarczan żelaza, łyżeczka 2,5 ml):

 Tak wyglądał wywar w trakcie gotowania:

 A tak po dodaniu jednej łyżeczki każdego z dodatków:

 Taki zestaw wrzuciłam do farbowania:
Tu wełenki od razu po wyjęciu:


W międzyczasie wstawiłam suszoną brzozę, w jej przypadku także dodałam siarczanów, głównie po to , aby stworzyć podobne środowisko jak w żelaznym garnku, w którym ostatnio farbowałyśmy:

Tu wełenki się suszą, po kolei wrotycz bez dodatków, brzoza, wrotycz + siarczany:


 A tu już pozwijane i wysuszone wełenki, pierwsze zdjęcie przedstawia farbowanie wrotyczem, najbardziej żółta wełna na górze, jest także z farbowania wrotyczem, ale rok temu, był to wrotycz zerwany bardzo późno w okolicy września, co pokazuję , że późniejszy kwiat daję bardziej intensywny kolor. Drugie zdjęcie przedstawia farbowanie brzozą, wełna po lewej str była farbowana suszem, po prawej świeżą brzozą, tu na intensywność barwy wpływa świeżość barwnika:



czwartek, 18 lipca 2013

Krótko o strojach.

Już dawno zbierałam materiał na ten temat, najciężej jednak było zebrać wszystko do kupy. Kiedy człowiek zabiera się do szycia zastanawia się, jak powinien to zrobić, aby wszystko było jak należy. Ten post zacznę od tego , co zajęło mi najwięcej czasu na zebranie informacji, przetestowanie oraz zastanawianie się nad prawidłowym wyglądem, czyli ruski fartuszek zwany panową.
Nie jesteśmy w stanie potwierdzić w 100% występowanie tego fartuszka w X czy XI wieku. Istnieją jedynie niepewne przedstawienia, bądź przesłanki. Budowę oraz występowanie możemy zaczerpnąć także z przedstawień ludowych. By krótko przedstawić argumenty przekonujące za taką formą fartuszka są argumenty potwierdzające jego przeznaczenia tj. okrywanie sukni przed zabrudzeniami, czy okrywanie nerek oraz nóg od zimna. Poniżej kilka fotek próby rekonstrukcji fartuszka, nawiązanie do fartuchów ludowych oraz moje próby rekonstrukcji. Fartuszek zbudowany jest z 3 prostokątów, w mojej wersji dwa boczne prostokąty nachodzą na jeden tylni, tak jak na obrazu 30 podpunkcie c) , według mnie wtedy fartuszek lepiej spełnia swoje funkcję, niż w wersji gdzie kwadraty są ze sobą zszywane na stykach rogów:







 Przy okazji parę fotek z sukienką następującego wykroju e) i z chustą wykonaną przez Olof, o której już postu nie będę powielać -> Trollkona o chustach  :





Jeżeli chodzi o biżuterię widoczna na zdjęciach o niej słów, a raczej fotografii kilka oraz bardzo fajna stronka o zausznicach:





 


Oraz jako dodatek króciutka wzmianka o męskim stroju :) , kilka zdjęć Ziemka pokazująca między innymi kaftan, długie buty, czy pasiaste tuniki: