Jako ,że orzechy włoskie jeszcze nie dojrzały , a Michał narzekał na
kolor swoich wełnianych, wygranych rękawiczek postanowiłam pobawić się i z
tym barwnikiem :) . Do obranych i pociętych orzechów wrzuciłam 3 motki
wełny 100% oraz wełniane filcowe rękawiczki. Dwie zaprawiane ałunem i jedna niezaprawiana. I tu ałun
także nie wpłynął na intensywność koloru. Dwa motki wełny gotowałam
ponad godzinę ( ciemniejszy kolor wełny) , natomiast rękawice oraz
mniejszy kawałek białej wełenki zaledwie pół godzinki. Wszystko
zostawiłam w garnku do ostygnięcia. Poniżej zdjęcia przedstawiające
efekty farbowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz