sobota, 7 kwietnia 2012

Farbowanie cz. 2

Tym razem farbowałam trochę inaczej, za barwnik posłużył mi skrzyp oraz pokrzywa. Wywar przygotowałam wcześniej w słoiku , włożyłam do niego materiały i zamknięty zostawiłam na całą noc. Zarówno skrzyp, jak i pokrzywa były suszone.

Wywar wyglądał tak:



Po gotowaniu półtorej godziny, zostawiłam wszystko do ostygnięcia:




Farbowałam 3 motki wełny ( dwie kremowe i jedną siwą ) oraz kawałek lnianego materiału. Tak wyglądały po wyciągnięciu jeszcze mokre :




A tak już po wyschnięciu:





Kolory nie są mocno efektowne, ale odcienie zieleni bardzo dobrze widać. Małe natężenie koloru wynika prawdopodobnie z tego , iż barwnik był suszony , a nie świeży. Już niedługo na brzozach pojawią się świeżę liście, zakwitną przeróżne kwiaty i mam nadzieję, że moja gama kolorystyczna wzbogaci się o wiele kolorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz